Natala lubi doświadczenia chemiczne, dlatego często po nie sięgam. Absorbują ja na długo łącząc w sobie wyśmienitą zabawę i walory edukacyjne.
Poniżej przedstawiam bardzo efektowne i niezwykle proste w przygotowaniu doświadczenie, które w ostatnim czasie przeprowadziłam z N. Doświadczenie nosi zabawny tytuł „Słoniowa pasta do zębów”, co dodatkowo przyciąga uwagę dzieci.
Doświadczenie polega na tworzeniu ogromnej ilości piany, która wciąż i wciąż wypływa z naczynia, w którym przeprowadzamy doświadczenie.
Do doświadczenia „słoniowa pasta do zębów” potrzebne będą:
-
szklanka wody utlenionej (koszt 200 mL wody utlenionej to ok 1 zł)
-
1 łyżka suszonych drożdży
-
3 łyżki ciepłej wody
-
płyn do mycia naczyń
-
barwnik spożywczy w wybranym kolorze
-
naczynie, np butelka 250 mL
Jak wykonać doświadczenie?
Wlej wodę utlenioną do butelki – my z racji posiadania typowo chemicznego sprzętu – kolby Erlenmeyera, wlałyśmy wodę utlenioną właśnie do niej ;). Następnie dodaj około 1 łyżki płynu do mycia naczyń i barwnika spożywczego – jeżeli posiadasz barwnik w płynie użyj ok. 10 kropli, jeżeli w proszku możesz go albo wsypać teraz albo rozrobić w wodzie potrzebnej do rozpuszczenia drożdży. Mieszaninę delikatnie wymieszaj. W osobnym naczyniu, wymieszaj 3 łyżki ciepłej wody z 1 łyżką drożdży i ewentualnym barwnikiem. Wlej szybko wodę z drożdżami do butelki z wodą utlenioną i podziwiaj efekt!
Doświadczenie jest niezwykle efektowne i zabawne – piana powstała z płynu do mycia naczyń zdaje się nie mieć końca.Jej kolor zależy od użytego barwnika. Na poniższych zdjęciach widać, że zdecydowałyśmy się na pianę w kolorze niebieskim, ale próbowałyśmy też z kolorem pomarańczowym – efekt wizualny również niczego sobie 🙂
Na naszej stronie na Facebooku (zachęcamy do polubienia naszej strony), znajdziecie również film z przebiegu doświadczenia – klik, klik
Dla zainteresowanych:
W typowym doświadczeniu chemicznym zamiast drożdży stosuje się jodek potasu KI – substancję, która w tych warunkach działa jak katalizator reakcji rozkładu nadtlenku wodoru, czyli wody utlenionej. Powstający w przyspieszonym tempie z rozkładu wody utlenionej tlen wypełnia wszystkie malutkie bąbelki tworzące pianę. Użycie katalizatora sprawia, że reakcja jest dynamiczna i piana wręcz tryska z naczynia.
2H2O2 → O2 + 2H2O
W naszym doświadczeniu to drożdże pełnią rolę katalizatora rozkładającego wodę utlenioną. Reakcja nie jest tak dynamiczna jak przy użyciu typowych odczynników chemicznych, ale nadal bardzo spektakularna i miła dla oka oraz co najważniejsze bezpieczna dla dzieci.
Uwaga!
Dzieciom o wrażliwej skórze bądź ze skaleczeniami nie polecam dotykania piany gołymi rękoma, bo użyta w doświadczeniu woda utleniona może je podrażnić. Załóżcie dzieciom rękawiczki jednorazowe wówczas tak kuszące zamaczanie rąk w tworzącej się pianie nie uczyni nikomu szkody! 🙂
_____
Jeżeli jesteście ciekawi innych naszych doświadczeń, kliknijcie na poniższe zdjęcia, a przeniesiecie się do odpowiedniego wpisu ze szczegółowymi informacjami:
-
Doświadczenia z wywarem z czerwonej kapusty
Zrobimy to jutro… 😀
Dajcie znać czy Wam się podobało? 🙂
Bardzo się podobało! 😉
Oj, widziałam 😉 Super!
Jak mile i kreatywnie spędzacie czas! Spodobała mi się ta propozycja ze słoniową pastą i chętnie popróbujemy. Dzięki!
Bawcie się dobrze i dziękujemy za miłe słowa! ❤
Super! Ile zamiast drożdży trzeba byłoby dać jodku potasu? Czu jest on bezpieczny?
Dla dobrego efektu powinno się użyć nasyconego roztworu jodku potasu. Ilość jodku będzie w tym przypadku zależna od użytej ilości wody – do danej ilości wody dodajesz tyle jodku aż przestanie się on w niej rozpuszczać – wtedy masz roztwór nasycony (w 100 g wody rozpuszcza się ok. 150 g jodku potasu w temp. pokojowej)
Ja jednak odradzam użycia jodku potasu – w większej ilości jest szkodliwy a poza tym reakcja zachodzi wówczas baaaaaardzo gwałtownie… Na warunki domowe aż za! Po co ryzykować? Tak samo odradzam użycia wody utlenionej w stężeniu większym niż dostępna w aptekach (czasem na blogach można znaleźć wpisy, gdzie rodzice pozwalają na przeprowadzanie tej reakcji z perhydrolem, czyli roztworem 30% – dla mnie jest to kompletny brak wyobraźni!