Podobnie jak z roztworem KMnO4 (manganianu (VII) potasu), o czym pisałam tu – klik, klik, tak i z wywarem z czerwonej kapusty można przeprowadzić z dziećmi bezpieczne, proste i bardzo efektowne doświadczenia chemiczne charakteryzujące się zmianą barwy z wykorzystaniem substancji codziennego użytku takich jak ocet czy mydło.
Doświadczenie
Wywar z czerwonej kapusty jako wskaźnik chemiczny
potrzebne będą: wywar z czerwonej kapusty, kwasek cytrynowy, ocet, mydło, soda oczyszczona, proszek do prania
Przygotowanie wywaru z czerwonej kapusty:
Czerwoną kapustę można kupić przez cały rok, nie musimy się więc ograniczać z tymi doświadczeniami do danej pory roku. Bawić się można na okrągło 🙂 2-3 liście kapusty szatkujemy lub rwiemy na mniejsze kawałki, zalewamy wodą – wystarczy szklanka i gotujemy min. 5 minut od momentu zagotowania. Gdy całość wystygnie, odsączamy liście a gotowy wywar używamy do zabawy. Osobiście proponuję rozcieńczyć uzyskany wywar dolewając 1-1.5 szklanki wody – wówczas wystarczy go na dłużej a w żaden sposób nie wpłynie to na jakość zabawy.
Wywar z czerwonej kapusty zachowuje się jak wskaźnik chemiczny, to znaczy, że w zależności od środowiska, w jakim się znajduje, przyjmuje charakterystyczne dla siebie zabarwienie. W środowisku kwaśnym (pH<7) przyjmuje zabarwienie czerwone, w środowisku obojętnym niebiesko-fioletowe, a w środowisku zasadowym (pH>7) zielone (w przypadku bardzo zasadowego środowiska (pH>>7) przyjmuje zabarwienie żółte – w warunkach domowych raczej nie zaobserwujemy).
Do 5 probówek Natala wlała mniej więcej jednakową ilość wywaru z czerwonej kapusty a w zlewkach przygotowała roztwory o różnym pH poprzez rozpuszczenie w wodzie:
- mydła (roztwór woda +mydło)
- octu (roztwór woda+ocet)
- sody oczyszczonej (roztwór woda+soda oczyszczona)
- kwasku cytrynowego (roztwór woda+kwasek cytrynowy)
- sama woda
Oprócz tych roztworów można sporządzić jeszcze roztwór wody z proszkiem do prania, wody ze środkiem do udrożniania rur (popularnego kreta – UWAGA żrący!), a nawet można zbadać odczyn coca-coli (akurat nie miałyśmy w domu, ale gdy przeprowadzałam to doświadczenie w grupie przedszkolnej Natalki, wyszło świetnie).
Następnie do każdej z probówek z wywarem z kapusty Natala nalała niewielką ilość odpowiednich roztworów – jeden roztwór do jednej probówki i obserwowała zachodzące zmiany.
W przypadku obojętnego roztworu, czyli probówki w której znajduje się jedynie roztwór z czerwonej kapusty i woda zaobserwowałyśmy różową barwę a nie niebiesko-fioletową, jak pisałam wyżej, co wynika z dużego rozcieńczenia. W przypadku roztworu bardziej stężonego zaobserwujecie oczekiwaną barwę.
Jakiś czas później, po dolaniu i dosypaniu odczynników kolory uległy ponownej zmianie:
Później standardowo była luźna zabawa, która sprawia Natalce jeszcze więcej frajdy, bo bezkarne wsypywanie sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego do wszystkiego jak leci i zlewanie wszystkiego jak leci bardzo często skutkuje tworzeniem ogromnej ilości piany, co nie dość, że jest efektowne, to podnosi morale małego chemika, który takie rzeczy potrafi zrobić!
Skąd ta bajerancka podstawka na naczynia?
Ta plastikowa? Na naklejce było napisane, że to kuweta dla zwierząt 😀 A statyw na probówki ode mnie z pracy 😉
Zazdroszcze tego statywu! Muszę się za takim rozejrzeć!
Można poszukać w sklepach ze sprzętem chemicznym – ostrzegam, ze może być drogi – może przy odrobinie szczęścia dostaniesz gdzieś na pchlim targu?
Nie zaszkodzi sprawdzić 🙂