Długi weekend mięliśmy intensywny. Lwią jego część spędziliśmy na działce u „Potarganych”. By się nie rozwodzić i nie zanudzać, postanowiłam wkleić zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia. Oddają one klimat wyjazdu i zabaw oczywiście 😉
O! A tu „Potargani”. Potargana też ma blog: http://potarganerzesy.wordpress.com. Wiadomo, naszemu do pięt nie dorasta, ale zajrzeć można 😉
A najlepszą zabawę zostawiłam na jutro!
och, a że i ferrari w ruch poszło, to nawet na żywo nie widziałam!
a nasza fotka – miszczostwo świata – uchwycony moment idealnie!
więcej nie słodzę, bo będzie, że się zakochałam…w blogu oszywiście 😛